Kulisy prowadzenia kociej hodowli
- Patrycja Kozłowska
- 28 maj 2020
- 5 minut(y) czytania
Kiedy podejmiesz decyzję o zakupie kota rasowego musisz stanąć przed kolejnym dylematem...wyborem hodowli. W tym wypadku należy sprawdzić wiele aspektów takich jak pochodzenie i rodowód kota, stan zdrowia kociąt i ich przodków a także temperament kociaków. Nie powinniśmy wybierać kociaka po wyglądzie. Każda rasa ma bowiem inny charakter i to on powinien być głównym wyznacznikiem naszego wyboru.
Wydawać by się mogło, że prowadzenie hodowli to czysta przyjemność. Jednak hodowca również ma wiele obaw przed wydaniem swoich kociąt do nowego domu. Szuka dla nich jak najlepszego nowego opiekuna by żyło im się jak najlepiej. Jak wygląda prowadzenie kociej hodowli od kuchni? Przeczytajcie wywiad z Panią Radomiłą Piotrowską, która prowadzi hodowlę KociBastion.

Jaka jest historia Waszej hodowli? Co przyczyniło się do tego, że to
właśnie ta rasa została wybrana do hodowli?
Koty kochałam od zawsze, ale pierwszy z nich zamieszkał ze mną dopiero na moim pierwszym samodzielnym mieszkaniu-był to tzw. dachowiec, przekochana szara kulka. Los chciał, że mój ówczesny narzeczony, a obecny mąż był zagorzałym "psiarzem", więc mojego kocurka akceptował,ale nie było w tym gorącego uczucia. Kiedy Maniuś odszedł za Tęczowy Most przez kolejne lata towarzyszyły nam psy, a ja wzdychałam do wszystkich spotykanych mruczków. W końcu zapadła decyzja,że znowu zamieszka z nami kot-warunek mojego męża był tylko jeden-ma to być kor rasowy. Wybór wydawał się trudny, ale kierując się tym, ze nasza córka miała wówczas 8 lat szukałam rasy, która będzie "dogadywać się" z dzieckiem. Ten warunek idealnie spełniał ragdoll, w dodatku zakochałam się bez reszty w niebieskich oczach tej rasy. I tu historia mogłaby się zakończyć :) I żylibyśmy długo i szczęśliwie z jednym kotem :)
Ale nasza rodzina jest dosyć zwariowana, więc podczas wizyty w hodowli, do której pojechaliśmy po kociego malucha właściciel pokazał nam również jego brata. I do domu wróciliśmy z dwoma 3 miesięcznymi kocurkami, na tzw."kolanka" czyli kastratami. Wtedy w ogóle do głowy by mi nie przyszło, będzie ciąg dalszy tej kociej historii...minęło kilka miesięcy. Kocurki- nazwane przez nas Rocky i Tymek w pełni reprezentowały wszystkie najlepsze cechy ragdolli, do tego stopnia, że mój mąż-przypominam, zagorzały miłośnik psów zakochał się w nich bez pamięci. Jak widać opinia, że Ragi mają "psi" charakter i tak jak psy towarzyszą swoim ludziom nie są ani trochę przesadzone. To własnie mąż po raz pierwszy napomknął o tym, że może dołożymy swój wkład w rozwój tej cudownej rasy i rozpoczęliśmy poszukiwania kotki hodowlanej, która spełniałaby nasz oczekiwania, a dodatkowo nawiązałam znajomość z kilkoma hodowcami różnych kocich ras i zaczęłam zdobywać wiedzę niezbędną do prawidłowego prowadzenia hodowli- bo to zupełnie co innego niż mieszkanie z kilkoma kotami ;)

Jakie koty obecnie z Wami mieszkają? Czy wszystkie są kotami hodowlanymi?
W chwili obecnej mieszkają z nami nasze kastraty -Rocky i Tymek, prekursorka naszej linii hodowlanej Lila oraz jej błękitne córki Abra i Beza - a także córki Abry - cudowne czarne szylkretki Cloud i Cookie - wszystkie noszą przydomek naszej hodowli "KociBastion". W ubiegłym roku dołączył do nas młody kocur -Mieszko z hodowli Warmisie, z którym, jako naszym przyszłym reproduktorem wiążę duże nadzieję hodowlane, szczególnie w połączeniu z szylkretkami :) Na pierwszy miot z tego połączenia mam nadzieję pod koniec bieżącego roku.
W jaki sposób dobieracie rodziców przyszłych kociąt?
Dobór rodziców w głównej mierze zależy od tego, jakie potomstwo chcemy uzyskać. Jednak to bardzo duże uproszczenie - decydując, jakie kotki pozostaną w hodowli największą wagę przywiązywałam do tego, aby w ich charakterze przejawiało się jak najwięcej cech charakterystycznych dla ragdolli - a więc wrodzoną łagodność, ufność, brak agresji czy lęku w kontakcie z człowiekiem. Tego samego szukałam w potencjalnych reproduktorach, jednocześnie zwracając uwagę, aby w ich rodowodach znajdowali się przodkowie znani " w kocich" kręgach z udanego potomstwa :)

Czy młode kociaki są w odpowiedni sposób przygotowywane do nowych domów? Jak wybieracie nowych opiekunów dla maluchów?
Nasze kociaki są dla nas jak dzieci, wiec oczywistym jest, że chcemy aby wszystkie trafiły do kochających rodzin. W pierwszej rozmowie z potencjalnym nowym opiekunem naszych kociąt staram się dowiedzieć, czym kieruje się decydując się na zakup właśnie Ragdolla, czego oczekuje po tej konkretnej rasie i czy posiada jakiekolwiek doświadczenie w obcowaniu z kotami - oczywiście brak takiego doświadczenia w żaden sposób nie dyskwalifikuje takiej osoby, jednak pozwala mi dostosować rodzaj i sposób przekazywania informacji o potrzebach i wymaganiach maluchów. Zdarzyło mi się kilkakrotnie odmówić przekazania malucha, miało to miejsce w sytuacjach, kiedy z różnych powodów miałam wątpliwości co do intencji kupującego lub po prostu nie wzbudził on mojego zaufania. Kociak nie jest towarem - to żywa i czująca istota, którą niejako "powołuję "do życia kojarząc parę rodzicielską i czuję się za jakość tego życia odpowiedzialna.
Jakie problemy możemy napotkać wychowując kota rasy Ragdoll?
Rasa jako taka jest rasą raczej bezproblemową, może grozić tylko bezgranicznym zakochaniem się w błękicie ich oczu;). Ale jak to z kotami bywa należy liczyć się z tym, że Ragdolle to właśnie przede wszystkim koty - a wiec mają kocie potrzeby, zachowania, słabości. Musimy pamiętać, że drapanie jest naturalnym kocim zachowaniem i zadbać, aby pod pazurkami znalazły się odpowiednie do tego akcesoria, gdyż inaczej kot sam sobie wybierze coś do drapania, i nie zawsze ten wybór będzie dla nas do zaakceptowania. Należy szanować kocią indywidualność i nie zmuszać kota do bliskich "psich" interakcji, kiedy nie ma na nie ochoty. On sam do nas przyjdzie i obdarzy miłością, ale na swoich warunkach. Musimy też pamiętać, że koty przyzwyczajają się do otaczającej ich rzeczywistości i nagle zmiany w ich otoczeniu mogą być przyczyną stresu, który może manifestować się różnymi zaburzeniami behawioralnymi . Należy pamiętać, ze koty nigdy nie robią nic "po złości". Jeśli w zachowaniu kota pojawia się coś nietypowego, np oddawanie moczu poza kuwetę należy poza diagnozą weterynaryjną przyjrzeć się tez otoczeniu kota, aby wykluczyć ewentualne stresory...itd...

Jakie wsparcie uzyskuje nowy opiekun po zakupie kota od hodowcy?
To co napisałam powyżej może oczywiście przerażać przeciętnego potencjalnego nabywcę kociaka - i tu pojawia się kolejna moja jako hodowcy, ważna rola- od pierwszego kontaktu z osobą zainteresowaną kupnem kociaka staram się szczegółowo odpowiadać na wszystkie ich pytania, rozjaśniać wątpliwości i przekazywać wiedzę niezbędną do zminimalizowania stresu związanego ze zmianą otoczenia przez kociaka i pojawieniem się nowego "futrzanego" członka ludzkiej rodziny. Z nowymi właścicielami "moich" kociąt mam kontakt przez całe, mam nadzieje jak najdłuższe, życie moich kocich dzieci, dzwonią i piszą do mnie - zarówno z prośbą o porady jak i dumni ze swoich pupili chwalą się ich rozwojem, dzięki czemu mam bieżący wgląd w rozwój kociaków. Dla mnie jako hodowcy ma to dodatkową wartość, oczywiście poza dumą :) z ich cudownego rozwoju, gdyż widzę, jak przebiega rozwój kotów z danego połączenia rodzicielskiego, co pozwala mi udoskonalać długofalowe plany hodowlane.
Co jest najtrudniejsze w prowadzeniu kociej hodowli?
Najtrudniejsze momenty w życiu hodowcy... hmmm. Każdorazowo wyjazd kociaków do nowych domów to pewien rodzaj smutku, ale połączony z nadzieją, ze ponownie udało mi się wybrać jak najlepsze domy dla maluszków. Najbardziej traumatyczne dla mnie do tej pory było odejście dwudniowego maluszka, który nie poradził sobie z zachłystowym, po porodowym zapaleniem płuc. W ogóle każdy poród w hodowli to ogromne wydarzenie - ogromna radość ale i stres, czy wszystko przebiegnie jak należy, w pogotowiu zawsze jest numer do naszego weterynarza opiekującego się hodowlą. Na szczęście do tej pory porodu odbywały się bez większych komplikacji a nasze kotki okazały się cudownymi matkami.

Jakie są Wasze plany hodowlane?
W obecnej chwili Ragdolle jako rasa przeżywają można powiedzieć swój renesans. Stały się bardzo popularne, a wiele hodowli wprowadza do swoich linii hodowlanych tzw. nowy typ, nieco różniący się budową i rodzajem sierści od tradycyjnych ragdolli. Ja planuję na ten moment kontynuować linie tradycyjne, zgodne z wzorcem opracowanym przez "ojców" rasy ( a w zasadzie matki i ojca ;)) ale to opowieść na inny wywiad ;).
Wszystkie cudowne zdjęcia użyte we wpisie pochodzą z hodowli KociBastion.
Jeśli chcecie zajrzyjcie na ich stronę i facebooka :)
コメント