Konsekwencja a nie przemoc i awersja
- Patrycja Kozłowska
- 31 sie 2020
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 2 gru 2020

Wbrew pozorom szkolenie psa wcale nie jest takie łatwe i nawet nam, trenerom zdarzają się dni zwątpienia. Przychodzi moment kiedy psio-ludzki duet doświadcza regresu. Ręce opadają i już nie wiesz co dalej wymyślić. Przede wszystkim nie poddawać się. Nie zmieniać metody szkoleniowej zbyt szybko. Kluczem bowiem do osiągnięcia sukcesu jest konsekwencja i regularność ćwiczeń.
Niestety ta konsekwencja mylona jest z metodami awersyjnymi. Czym są takie metody?
Szkolenie awersyjne oparte jest o wzmocnienie negatywne. Może nim być szarpnięcie kolczatką czy nawet zwykłą obrożą. Krzyk również jest formą awersyjną! Wszystko co sprawia, że pies zaczyna się stresować, bać się, czuć dyskomfort czy ból jest dla niego karą a nie nagrodą. Zdarza mi się, że zabraniam głaskać psa w trakcie szkolenia bo widzę po jego postawie, że nie podoba mu się to. Miałam nawet przypadek kiedy to pies w wyniku głaskania po głowie przestał reagować na komendy. Stosowanie takich metod daje złudne wrażenie szybkich rezultatów, które niestety nie są trwałe a wręcz szkodliwe dla psa. W konsekwencji tworzą masę problemów behawioralnych, które wychodza czasami po latach.
Bycie konsekwentnym nie jest równoznaczne z byciem agresywnym wobec swojego psa! Jakbyś się czuł w nowej pracy, gdzie dopiero się wszystkiego uczysz a szef ciągle na Ciebie wydziera się, grozi, że nie dostaniesz wypłaty? Przestaje Ci się chcieć do niej przychodzić. I tak samo jest z naszymi psami. Przy stosowaniu metod awersyjnych ich zdolności uczenia maleją a współpraca z nami nie jest już przyjemnością. Są psy, które w odpowiedzi na awersję stają się agresywne. I taki przypadek również znam kiedy to psiak dużej rasy zrobił się agresywny po zastosowaniu wobec niego kolczatki i obroży elektrycznej. Owszem, są to narzędzia treningowe ale trzeba wiedzieć kiedy ich używać i w jaki sposób.
Więc o co chodzi z tą konsekwencją? Ćwiczyć, ćwiczyć i raz jeszcze ćwiczyć! Każdy pies uczy się w swoim tempie. To w naszych głowach za sprawą reklam, filmów i bajek tworzymy obraz psa idealnego. Który nie ciągnie na smyczy i przynosi nam jedzenie z lodówki. Ale nikt nie pomyśli ile druga osoba musiała włożyć w to pracy aby ten pies tak się zachowywał. Często w filmach jednego psa gra kilka osobników o czym my nie mamy pojęcia. Im więcej trenujemy tym bardziej utrwalamy dane zachowanie. Do tego każdą wyuczoną komendę musimy przetrenować w różnych warunkach, przy różnych rozproszeniach. I nie ma nic na szybko. Szkolenie psa to proces, który trwa bardzo długo. Zawsze powtarzam, że pies uczy cierpliwości :)

Druga sprawa to nagradzać, nagradzać i jeszcze raz nagradzać! Rezygnujemy z nagród zbyt szybko przez co pies traci motywację a my zaczynamy się frustrować. W nerwach stosujmy krzyk i przemoc i tak tracimy zaufanie swojego czworonoga.
Są psy, które uczą się wolniej lub standardowe metody znalezione w internecie nie działają. Dlatego też najlepiej pracować pod okiem trenera, który wszystko wytłumaczy i dobierze poziom trudności do czworonoga.
Comentarios